ang3ls
Nowy użytkownik
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Częstochowa-Kraków
|
Wysłany: Nie, 07 Paź 2012, 23:02 Temat postu: Pomocy :( |
|
|
Witam,
Jestem od niedawna właścicielką burunduczki - Orzeszka. Kupiłam ją 24 września 2012 w Auchanie w Poczesnej (przy Częstochowie), sprowadzaną specjalnie od prywatnego hodowcy na zamówienie (tel. 603 069 718). Niestety nie miałam możliwości wyboru, została sprowadzona tylko jedna wiewiórka. Ponoć jest z miotu maj/czerwiec 2012.
Od samego początku mam z nią problemy - najpierw delikatnie pokichiwała, nie wiedziałam od czego, przeczytałam wszystkie możliwe artykuły na ten temat, wywnioskowałam że to alergia bądź przeziębienie lub osłabienie po przewozie. Postanowiłam poczekać, aż się zaklimatyzuje, miałam nadzieje ze objawy ustąpią.
Zaznaczę, że w domu była przez tydzień, później przetransportowałam ją z Częstochowy do Krakowa, bo tu studiuję.
Po kilku dniach delikatne kichanie przeobraziło się w poważne kichanie, zaczęła ciężko oddychać przez pyszczek, widziałam że się męczy.
Udałam się natychmiast z nią do weterynarza w Krakowie (1 październik 2012) przy ul. Gabrieli Zapolskiej 21, do dr Sabiny Gałganek (tel. 510 084 173). Pani doktor zbadała ją (wtedy dowiedziałam się że to samiczka) po osłuchaniu, oględzinach zauważyła wydzielinę z noska, i wydała diagnozę że jest to przeziębienie, zapisała lekarstwo na uodpornienie Immunoaklive balance (do posypywania jabłka) oraz Tolfedynę w zastrzyku do skrapiania owoca (5 szt). Do soboty (6 październik 2012) byłam w stałym kontakcie z lekarzem. Kichanie ustąpiło, dodam nawet że burunduczka znacznie się ożywiła, wypuściłam ją nawet z klatki, wyglądało na to że będzie wszystko wporządku.
Jednak, przez całą niedzielę (7 październik 2012) nie było mnie w domu, po powrocie o godzinie 22:00 zauważyłam że Orzeszek kuleje na dwie tylne łapki, nie jestem lekarzem ale wygląda mi to na paraliż tylnej części jej ciałka! jest ospała, powolna, jednak ma ciągle apetyt, wcina jabłko i nasiona, próbuje się wspinać po klatce, jednak jak wejdzie na górę to nie schodzi z niej tylko zeskakuje/spada niefortunnie na podłoże. Nie wydaje żadnych dzięków, jak ją dotykam to nie widać żeby ją to bolało, jak ją wzięłam na pościel to "włóczy" tylne nóżki za sobą. Nie wiem co mam robić, nie mam zielonego pojęcia jak jej pomóc, dodam że zrobiła się agresywna, nawet mnie mocno ugryzła co się wczesniej nie zdarzało, również mojego chłopaka użarła gdy chcelismy ją wywabić z domku... Proszę pomóżcie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|