wolfi
Nowy użytkownik
Dołączył: 28 Lut 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob, 28 Lut 2015, 16:46 Temat postu: Serduszko |
|
|
Witam,
także nie zaczynam mojego pisania na forum od najmilszej historii. jednak wiedząc co wraz z moim partnerem życiowy teraz przeżywamy chcę opisać sytuacje.
Nasz susełek, Gigi trafił do nas w grudniu, baliśmy się jak przeżyje rozstanie z wcześniejszym właścicielem. Pierwsze dni przespał, po czym wypełzł z klatki i tu się zaczęła nasz miłość.
Jeśli był zamknięty w klatce, a usłyszał, że ktoś przyszedł czekał na górnym pięterku i merdał swoim puchatym ogonem, bo przecież już jest i czeka aby się przywitać. Zawsze przybiegał jak tylko ktoś był w pokoju (miał ograniczony zakres wybiegu do jednego pomieszczenia aby sobie nic nie zrobił) bawił się słodko warcząc, iskał, wspinał się po nas aby dać buziaka i to jakiego buziaka! takiego wielkiego olbrzymiastego że aż ślepka zamykał. Potem sobie mościł miejsce oczywiście jak najbliżej ciała i spał. Umiał tańczyć na dwóch łapkach z wyciągniętymi łapkami do góry prosząc o smakołyki(oczywiście dietę miał utrzymywaną aby go nie utuczyć, ale zasługiwał przecież na suśle łakocie zjadane z głośnym mlaskaniem).
Apatyczny nie był nigdy. Do każdego przybiegał aby się zapoznać, pobawić, u niektórych nawet sypiał. Dwa dni temu siedzieliśmy do 3 rana, a on drzemał sobie przy mnie jak to zwykle był czynić. Dostałam buziaka gdy odkładałam go do klatki, a mojej drugie połówce potyrkał do ucha i tak został włożony do swojego domku otulony swoim kocykiem.
Wczoraj po obiedzie mój partner chciał mu dać jego przysmak czyli brokuł, który został po obiedzie i tu zaczął się nasz dramat. Gigi jak nigdy leżał płasko przed domkiem jakby spał...bo zasnął tylko z tego snu już nie otworzy ślepek.
Suseł zmarł bez powodu, bez objawów apatii (dzień wcześniej biegał po pokoju), bez krwotoku i bez uszkodzeń ciała, nie wykazywał znaków upadku, a przecież był młody miał troszkę ponad roczek.
Tysiąc pytań czy my coś zrobiliśmy nie tak, czy coś zjadł, czy spadł skądś przecież tyle o tym postów.
Rzecz leżała jednak w jego spaniu, jest zima i często susły śpią długo, zawsze był nieprzytomny gdy tylko pogoda się pogarszała, w słoneczne piękne dni ganiał jak wariat. Ostatnie dni były pochmurne i szare więc nikt go nie męczył budzeniem na siłę. Po każdej zabawie zasypiał w kilka sekund nawet w trakcie już się kulił do spania. Bieganie po pokoju kończyło się również gwałtownym snem.
Tego dnia już prawdopodobnie wiedział że jest słaby wyszedł z domku i po prostu zasną jak to zwykle śpią susły gdy się rozciągną.
Młode susły umierające w tym wieku mogą mieć wadę wrodzoną serca i że tego typu bezobjawowe zgony u tak młodego susła nie są spowodowane żadnym wypadkiem. wszystkie jego senne zachowania na to wykazywały lecz ze względu na brak apatii chorego susła bardzo trudno jest to wykryć, więc nie łatwo jest to leczyć.
W naszym domu panuje grobowy nastrój bo odeszła nasza kochana iskierka, taki dobry duszek który nawet pocieszyć potrafił. Jedyne co nas teraz pociesza to to, że w tym naszym krótkim wspólnym życiu zrobiliśmy dla niego wszystko sprawiliśmy, że nie raz biegał z uśmiechem na tym swoim pyziolku, nic więcej nie byliśmy wstanie zrobić. Niespodziewana śmierć wniosła wiele smutku jednak jesteśmy wdzięczni za każdą chwilę która spędził z nami i za to ile w nasze życie wniósł.
Mam nadzieje że ten post komuś pomoże, może zareaguje wcześniej, może znajdzie się sposób żeby takiemu maleńkiemu serduszku pomóc przetrwać tak gwałtowną prace jaką to nie raz czuje się pod tymi maleńkimi żeberkami
Żegnaj GiGi[*][*]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wolfi dnia Sob, 28 Lut 2015, 16:53, w całości zmieniany 1 raz
|
|