![Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna](http://images43.fotosik.pl/303/af991f682b2394ce.jpg) |
www.wiewiorki.fora.pl Specjalistyczne forum o wiewiórkach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aard
Doświadczona wiewiórka
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw, 26 Lut 2009, 0:57 Temat postu: Powtórka z rozrywki |
|
|
Dzisiaj Olka znowu rano nas zaskoczyła.
Wychodząc z pokoju "złapałam" ją na podeście domku jak obgryzała kolbę z ziaren w kształcie serduszka. Zamiast się spłoszyć i od razu uciec spokojnie kontynuowała wyskubywanie ziarenek. Zupełnie nie przejmowała się moją obecnością w pomieszczeniu. Postanowiłam dać jej migdałka. Zanim jeszcze zdążyłam otworzyć górę klatki Olka już położyła łapki na kratkach i dotykała klatkę sprawdzając co to jest (i czemu jeszcze nie otwarte). Dostała kilka migdałków, po które cały czas wychodziła z domku i zjadała je siedząc na podeście przed nim.
Postanowiłam sprawdzić co zrobi i podalam jej migdałka zamiast trzymając go w palcach w kierunku jej pyszczka to położonego na środku otwartej dloni. Olka wzięła go kładąc mi pyszczek na ręce. Jaka ona jest mięciutka.
Po paru porcjach przysmaków zeszła na dół klatki do pojnika. Zupełnie nie była wystraszona ani spanikowana. Pochodziła po ściółce na dole klatki po czym wskoczyła na spiżarnię i jak po sznureczku wyszla po gałązce na wierzch klatki.
Tym razem zwiedzając okolicę na zewnątrz zapędziła się trochę dalej niż ostatnio - zeszła po boku klatki na podlogę, po chwili znowu wskoczyła na klatkę, długi czas wisiała w polowie klatki na ściance i obserwowała. Przeszła po bocznej ściance klatki do góry, po czym znowu powęrowała na tył klatki, sprawdzając łapkami czy kinkiet na ścianie wisi tam gdzie znalazła go podczas poprzedniej wycieczki na zewnątrz. Olka w ogóle nie przejawiala chęci powrotu do klatki. kręciła się po jej wierzchu przez parę dobrych minut. mogłam swobodnie przy niej poruszać się po pomieszczeniu. dopiero kiedy wyszłam do drugiego pokoju i wróciłam po chwili do niej spłoszyła się i w ułamku sekundy z zewnątrz klatki uciekla do swojego domku. Siedziala zakopana w sianku lekko oszołomiona, jednak twralo to znacznie krócej niż po poprzedniej wycieczce.
Jest już oswojona na tyle, że zwykle bierze jedzenie z ręki, powoli przestaje ja denerwować silne światło w pokoju i pomimo niego potrafi wychylić pyszczek z domku i zawsze wykukuje kiedy wracam z pracy.
A jakiś lekarz wet twierdzil kiedyś przy okazji "badania" wiewiórki w kierunku wścieklizny że ona się nigdy nie oswoi "pani, nigdy, to jest dzikie zwierzę..."
Zobaczymy czym znowu nas mile zaskoczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
darrunieczka
Nowy użytkownik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chojnów
|
Wysłany: Czw, 26 Lut 2009, 12:16 Temat postu: |
|
|
"A jakiś lekarz wet twierdzil kiedyś przy okazji "badania" wiewiórki w kierunku wścieklizny ..."
Przepraszam bardzo ale czy wiewiórki się bada na wściekliznę ??
Lub na boreliozę (przeczytałam w książce, że mogą niestety być jej nosicielami)
Zaniepokoiło mnie to ...
Prosze w takim razie o informację gdzie takie badania można wykonać
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
Aard
Doświadczona wiewiórka
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw, 26 Lut 2009, 17:10 Temat postu: |
|
|
darrunieczka napisał: |
Prosze w takim razie o informację gdzie takie badania można wykonać
|
Nie. wiewiórek nie bada się w tym kierunku. hodowlane wiewiórki, takie jak kupione od hodowcy lub ze sklepu burunduki nie są nosicielami wścieklizny.
jeśli chodzi o boreliozę to jest choroba odkleszczowa i jej nosicielem i głównym źródłem zakażenia są kleszcze. objawy boreliozy u ludzi są tak charakterystyczne że badanie zwierząt hodowlanym w strachu przed boreliozą jest zbędne.
Moja wiewióra była na "badaniu" tylko dlatego że mnie pokąsała dotkliwie do krwi i ząbkami prawie sięgnęła mi kości paliczka. pojechałam do szpitala ponieważ wyglądało to strasznie i tam lekarka spisała moje dane i przekazała informację do sanepidu, który zażądał ode mnie badania wiewiórki strasząc i grożąc grzywną "bo moja wiewiórka pogryzła człowieka"
"badanie" w kierunku wścieklizny wyglądało tak:
zawieźliśmy Olkę w klatce do weterynarza. po zobaczeniu mojej dłoni nawet nie próbował jej wyjąć z klatki, poświecił jej latarką po oczkach, stwierdził, że jak nie ucieka od światła to jest zdrowa i powiedział "pani, to się nigdy nie oswoi..."
mieliśmy tak bywać na wizycie 3 razy ale inny wet w tej przychodni na drugim "badaniu" stwierdził, że zwierzątko się niepotrzebnie stresuje i olejemy procedury sanepidu a on sam nam te "wyniki badania" bez konieczności oglądania Olki podpisze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|