www.wiewiorki.fora.pl

Basia T.

Od 20 listopada jestem posiadaczką drugiego w swoim życiu susełka, a właściwie drugiej suśliczki.
Muszę napisać, że owe forum bardzo pomogło mi przybliżyc swoją wiedzę na temat susełków. Za pomocą tego forum poznałam też kivi, niestety byłą posiadaczkę susełka... Kivi pisała tu o swoim Rufusku.. Sad

Zawsze służy mi radą i dobrym słowem.
Teraz chciałabym się przywitać - WITAM WSZYSTKICH! Smile

Ale w niedalekiej przyszłości chciałabym podzielic się z Wami historią mojej poprzedniej suśliczki- Laluni, która była ze mną jedynie pół roku i 8 dni...,
jej życie przerwał prawdopodobnie uraz kręgosłupa...
Na ten temat poświęcę oddzielna wiadomość w innym dziale.

Saris

Witamy

)

Szkoda byłej suśliczki, wiadomo że strata zwierzaka nie jest miła. Ale fajnie, że zdecydowano się na 2 zwierzaka i znów można się cieszyć z obcowania z nią. Drugi będzie w drodze do pary?

Basia T.

Witam! Cóż...wiem, że susolki nie są zbyt szczęśliwe żyjąc w pojedynkę... I mimo, że mojej Soni nie szczędzę czasu i pieszczot, to nie zastąpi jej to kompana swojego gatunku, ale nie wykluczam też, że sprawię jej w przyszłości jakiegoś towarzysza Smile

POZDRAWIAM SERDECZNIE!

akka

Niestety energia i skoczno,sc susłów często staje się przycyną różnych urazów.Dlatego tak ważne jest właściwe przygotowanie pomieszczenia w którym są wypuszczane.

Basia T.

Zgadzam siię w 100%
Susolki w swoich harcach są nieprzewidywalne i nieobliczalne.
Non stop trzeba mieć je na oku, bo inaczej bujałyby się chyba na żyrandolach Wink

Moja Sonia ma kołowrotek. Dzisiaj prawie przecięłaby się w pół, bo wchodzi do tego wciskając się między drut od stelarza a średnicę tego kołowrotka. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi Wink

Przestraszyłam się nawet, że mogłaby złamać sobie żebra albo coś, ale mam nadzieję, że jest w porządku..