Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:36 Temat postu: Samiec a młode |
|
|
Czy po urodzeniu się młodych burunduków rozdzielaliście samca od samicy z młodymi? Czy zostawialiście go razem z rodziną? Czytałam o przypadkach agresji innych dorosłych osobników wobec młodych. Jak wygląda to u Was w praktyce?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karo dnia Śro, 21 Sty 2009, 19:27, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Star
Nowa wiewiórka
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią, 12 Gru 2008, 23:00 Temat postu: |
|
|
Witam, samicę w ciąży należy jak najszybciej odstawić od pozostałych osobników do osobnej klatki. W klatce koniecznie musi być domek (gniazdo), a samica musi mięć dużo spokoju, w przeciwnym razie może zjeść swoje młode (szczególnie często się to zdarza przy pierwszych miotach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob, 13 Gru 2008, 11:38 Temat postu: |
|
|
Star, czy ty doczekałeś się już potomstwa od burunduków? Czy twoja wiedza jest wiedzą praktyczną? Bo ja czytałam, że samiec może opiekować się młodymi kiedy już wyjdą z gniazda. Kiedy więc według ciebie należy z powrotem połączyć samicę i młode z resztą stada?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Star
Nowa wiewiórka
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sob, 13 Gru 2008, 17:34 Temat postu: |
|
|
W książkach zazwyczaj tak pisze, lecz w praktyce pozostawienie samca jest ryzykowne. Wiewiórkom w niewoli zdarzają się różne dziwne zachowania.
Osobiście miałem w tym roku 3 mioty z 5 par. Samców nie wpuszczałem z powrotem, dopiero jak młode stały się samodzielne i można je było zabrać z klatki, dlatego nie miał z nimi kontaktu.
Do rozmnażania raczej nadają się nieoswojone osobniki (często nawet agresywne) i właśnie dlatego nie ma sensu pozostawiać z nimi młodych, które bardzo fajnie się wtedy oswajają.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob, 13 Gru 2008, 20:01 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem stwierdzenia że raczej nieoswojone osobniki nadają się do rozmnażania.
Poza tym powiedz mi jak szybko rozdzielałeś młode według płci. Czy łączyłeś młode samce z ich ojcem w jednej klatce? Nie wiem jak rozwiązać sytuację, kiedy miałabym więcej niż jednego samca, czy powinny one mieszkać osobno czy mogą w jednej klatce. Obawiam się walk między nimi. W hodowlach angielskich trzymają grupy burunduków rozdzielone według płci i nic nie piszą o walkach. Czy u ciebie się zdarzają?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akka
Wiewiórka admin
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob, 13 Gru 2008, 20:35 Temat postu: |
|
|
Star proszę powiedz w dziale "Hodowcy" coś więcej o swojej hodowli,bo wynika,że jesteś prawdziwym potentatem.Dotąd myślałąm ,że to ja z moimi 5 osobnikami,ale widzę ,że znalazł się zasobniejszy.I powiedz czy oprócz burunduków masz jeszcze jakieś inne gatunki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogumila
Nowa wiewiórka
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw, 14 Sty 2010, 17:16 Temat postu: |
|
|
U mnie mama, tata, ciocia i 3 maluchy mieszkaly razem przez pierwsze tygodnie. Dorosłe wiewióry ich nie zaczepiały. Jak młode zaczęły wychodzić z domku były raczej zaciekawione nowym towarzystwem. Małym pozwalały na wszystko, ale między sobą zaczęły sie gryżć. W dosłownie kilka dni zmieniły się nie do poznania i musiałam je szybko porozdzielać, ale i tak tatko sporo oberwał. Małe sprzedałam znajomej rodzinie. Nie obeszło się bez kupna nowej woliery, na którą nie mam za bardzo miejsca.
Tak szczerze mówiąc to następnym razem bardzo bym sie zastanowiła czy kupować, aż 3 burunduki. Zimowa agresja jest trudnym okresem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bogumila dnia Pon, 05 Kwi 2010, 11:38, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw, 14 Sty 2010, 17:39 Temat postu: |
|
|
Tak zgadzam się z Tobą, zima jest ciężka naprawdę i większa ilość osobników na małej przestrzeni jaką możemy zapewnić w domu niestety rzadko żyje w zgodzie. U mnie jest to samo niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ferajna
Nowy użytkownik
Dołączył: 23 Lis 2015
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob, 06 Lut 2016, 18:42 Temat postu: |
|
|
Ja mam dopiero jednego burunduka Teosia (Teoś) ma dopiero 8 miesięcy i ale gdy będzie miał roczek lub roczek i pół planuje kupno samiczki (lecz nwm gdzie ją kupić w takim samym wieku jak Teoś) mam jedną klatkę w niej domek(dwu piętrowy z mini tarasem) i hamaczek w którym śpi, kołowrotek itd. Więc mam nadzieję że samiczka i młode będą spać w domku. Mam tylko nadzieję że nie będzie wojen i nie będą się gryść. 😊
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|