![Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna](http://images43.fotosik.pl/303/af991f682b2394ce.jpg) |
www.wiewiorki.fora.pl Specjalistyczne forum o wiewiórkach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw, 11 Gru 2008, 19:09 Temat postu: Łapanie burunduka |
|
|
Czasem istnieją sytuacje, kiedy trzeba burunduka złapać czy zagonić do klatki, gdy biega po pokoju. Jak tego dokonać skoro nie zawsze zwierzątka te dają się wziąć na ręce? Najprostszym sposobem jest poczekanie aż zwierzę zgłodnieje czy zachce mu się pić i za pokarmem czy wodą wróci do klatki. Ten sposób jednak czasem zawodzi, bo szybko się uczą, że wejście do klatki oznacza koniec wolności. Miałam taki sam problem z moimi wiewiórkami. Z samiczką problem był o tyle mniejszy, że mogłam ją złapać w ręce i zanieść do klatki, ale samiec za nic w świecie nie chciał być dotykany. Można spróbować zwabić go do pudełka czy transportera i w ten sposób przetransportować do klatki. U mnie jednak to nie zdało egzaminu. Przez bardzo długi czas co wieczór odbywała się gonitwa po pokoju, samiec uciekał a ja go goniłam i udawałam, że chcę go złapać. Prędzej czy później uciekł do klatki, gdzie miał wreszcie spokój. Dopiero kiedy zbudowałam mu nową wielką klatkę tak ją polubił, że sam do niej wchodzi i nawet czasem woli z niej nie wychodzić. Wydaje mi się, że dopóki burunduk nie zaufa na tyle, aby za ręką ze smakołykiem pójść do klatki bez gonitwy się nie obejdzie. Dlatego bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie pokoju przez spacerem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karo dnia Śro, 21 Sty 2009, 19:26, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
akka
Wiewiórka admin
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw, 11 Gru 2008, 20:10 Temat postu: |
|
|
Parę zdań w kwestii łapania co prawda nie burunduka ale susła lecz może ten sposób się przyda.Po paru razach wypuszczania zorientujesz się gdzie jest to miejsce ,w którym najchętniej się chowa przed Tobą.U mnie była to szafa pod którą wchodził.I jak próbowałam wsadzić rękę ,żeby wyciągnć spod niej od strony pokoju to on uciekał tyłem od strony ściany.W tej sytuacji wsadziłam między szfę a ścianę grubą deskę tak ,iż jak wchodził nie miał od tyłu już ucieczki.Musisz poeksperymentować i jak przekonasz się gdzie się najczęściej ukrywa tak zabezpieczyć to miejsce by go tam złapac.I w razie czego naganiać go tam.Ale wypuszczać musisz bezwzględnie jeśli chcesz by się przyzwycził i nie był zestresowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
Aard
Doświadczona wiewiórka
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią, 12 Gru 2008, 1:35 Temat postu: |
|
|
mój burunduk lubi wchodzi ć do wszekliego rodzaju papierowych rurek i tub. kiedy chcę go złapać próbuję podetknąć mu pod nosek taką właśnie tubę lub kartonik, przypominający korytarz-norę. kidy burunduk wchodzi do kartonika, podnoszę go i przystawiam otwór do klatki, tak, że kiedy stamtąd wychodzi od razu idzie grzecznie do klatki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
LadyLidia
Zadomowiona wiewiórka
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4
|
Wysłany: Wto, 30 Gru 2008, 12:26 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze nie gonić po pokoju! Burunduki maja delikatne serduszka i mogą dostac zawału - to raz. (trzeba było sobie kupić królika). Po drugie, miejcie pewność, że schwytany burunduk to zły burunduk, który gryzie. Rękawice?
Wielce chcecie oswoić zwierzę, na które biegniecie z rękawicami i wrzucacie do klatki? Heh, powodzenia. Też później bym gryzła.
Zachwyciły mnie wypowiedzi ze "sposobem". Osobiście nie mam problemu z łapaniem moich maluchów, gdyż same garną się na ręce. Musiałam jednak swego czasu pomagac przy łapankach i wiem jakie to trudne. Dlatego chce pomóc
Do łapania najlepiej znaleźć sobie dość wąsko zamykany pojemnik - dostępny w większości hipermarketów, np. pojemnik na płatki sniadaniowe. Charakteryzuje sie on tym, że ma taką malutką klapke w wieczku, która mozna szybko zamknąć.
Jesli chcemy złapać burunduka, wsypujemy do pojemnika to, co burunduk lubi - orzechy, migdały... Może tam być także na codzień przechowywana karma. Podstawiamy pojemnik pod pyszczek burundukowi - i gdy wejdzie (a wczesniej czy później wejdzie, wierzcie mi) - zamykamy. Przenosimy pojemnik z uciekinierem pod klatkę, przytykamy otwieranym wieczkiem do wejścią, otwieramy - i błagam - nie trzepiemy pojemnikiem, by wiewióra stamtąd wyrzucić, tylko czekamy aż burunduk napcha swoje wory policzkowe smakołykiem i sam wyjdzie z pojemnika w celu zakopania zdobyczy.
W ten sposób mozna burunduka łatwo nauczyć, że gdy dostaje orzecha musi iść do klatki go zakopać. Po kilkunastu sesjach wystarczy wiewiórce podać orzecha, a sama poslusznie pójdzie do klatki.
Cierpliwości i... powodzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto, 30 Gru 2008, 18:15 Temat postu: |
|
|
Obecnie nie mam problemu ze złapaniem swoich burunduków, samiczka jest na tyle oswojona, że sama podchodzi na ręce, a samczyk nauczył się, że o pewnej porze sam wraca do klatki i idzie spać. Owszem rozumiem, że prawdziwa gonitwa i straszenie zwierząt wcale nie jest dobre i nikomu tego nie zalecam. Ja za swoim samca musiałam jednak chodzić, bo inaczej nie wróciłby wcale do klatki. Wiem bo sprawdziłam, spał po prostu poza klatką, a jeść chodził chyba tylko wtedy kiedy nie widziałam. Moja gonitwa, bo może źle się wyraziłam, polegała na tym właśnie że próbowałam wyciągnąć do niego rękę w każdym miejscu gdzie się schował na co on reagował od razu ucieczką. Nie zdążyłabym go nawet dotknąć bo od razu uciekał. To na pewno nie jest sposób na wszystkie burunduki, ale niestety pomysł z pojemnikiem do którego sypałam smakołyki nie działał w tym przypadku. Samczyk po prostu nie wchodził do niego. Wyjątkowo mało żarłoczny był
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
darrunieczka
Nowy użytkownik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chojnów
|
Wysłany: Wto, 24 Lut 2009, 15:48 Temat postu: o matko ... |
|
|
My własnie wczoraj przesliśmy pierwszą ucieczkę naszej Dori z woliery i ... nie wiedzieliśmy jak ją złapać. Przypuszczalnie była długo na wolności bo sie okropnie rozbrykała ... niestety popełniłam błąd ... własnie ta wspomniana rękawica !! Tak sie bałam i ona również, że nie mogłam jej złapać !! Ale miałam dość dużą sieć na rybki i gdy w nią wskoczyła to mi sie udało ją przenieść ... druga w nocy a ja szaleję za wiewiórką Dobrze, że druga została w wolierze ... ufff .., teraz już wiem jak ją bezpiecznie łapać ... Dużo można sie dowiedzieć z tego forum
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto, 24 Lut 2009, 19:29 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobry pomysł z tą siecią na ryby w sytuacji kiedy burunduka trzeba złapać a wszystkie rozwiązania zawodzą. Najważniejsze to mieć dobry pomysł. Z tym łapaniem w rękawicę to można owszem, ale wtedy kiedy burunduk siedzi spokojnie. Bo inaczej próba złapania może sie skończyć złapaniem samego ogonka, który zostanie w rękach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
Mruu
Nowa wiewiórka
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Pisz
|
Wysłany: Nie, 05 Kwi 2009, 11:34 Temat postu: Re: o matko ... |
|
|
darrunieczka napisał: | My własnie wczoraj przesliśmy pierwszą ucieczkę naszej Dori z woliery i ... nie wiedzieliśmy jak ją złapać. Przypuszczalnie była długo na wolności bo sie okropnie rozbrykała ... niestety popełniłam błąd ... własnie ta wspomniana rękawica !! Tak sie bałam i ona również, że nie mogłam jej złapać !! Ale miałam dość dużą sieć na rybki i gdy w nią wskoczyła to mi sie udało ją przenieść ... druga w nocy a ja szaleję za wiewiórką Dobrze, że druga została w wolierze ... ufff .., teraz już wiem jak ją bezpiecznie łapać ... Dużo można sie dowiedzieć z tego forum |
hehe widzę, że nie tylko my używam siatki na ryby U nas w domu od łapania Peli jest zdecydowanie Maciek Generalnie większych problemów nie ma, bo prawie zawsze jest ten sam schemat. Tzn. Pela chowa się w kąt, za starym kompem. Maciek ją przegania zza kompa i wpada ona prosto w siatkę Siatkę przyciska do ściany, bierze książkę tudzież zeszyt i zasłania wylot siatki Chociaż przyznam, że Pela się wycwaniła i przeciska się między zeszytem i siatką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
Aard
Doświadczona wiewiórka
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon, 06 Kwi 2009, 16:12 Temat postu: |
|
|
moje o dziwo dają łapać się do ręki ale czasami jak Ogryzek się rozbryka trudno go chwycić. zawsze próbuje schować się do łazienki przez szparę w podłodze. Po złapaniu go w rękę nie ma żadnych problemów - nie wyrywa się, nie ucieka, tylko spokojnie idzie do klatki.
za to mielismy ostatnio przygodę z dużą wiewiórką Olką - była na zewnątrz klatki i próbowaliśmy usilnie złapać ją. Stosowaliśmy wszelkie metody - "na pudełko" - próbowaliśmy zagonić ją do długiego pudełka po ciastkach przypominającego norkę - uciekła po chwili wyskakując z niego, a tak w ogóle to nawet ogon jej się tam nie zmieścił. w rękę nie mam zamiru jej łapać, o nie.
w końcu zmęczona, było dość późno, zestresowana - oczka jej się kleiły, mrugała i widać było że araz uśnie, dała się zagnać do klatki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Chronicles/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|