Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
patrycja
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: GD
|
Wysłany: Czw, 10 Cze 2010, 10:03 Temat postu: |
|
|
wiesz możliwe że zostało mu to po sklepie zoologicznym mój to w ogóle swoje przeżył bo jak po niego przyszłam to tym głupim babom uciekł z klatki ( juz nie bede wspominac jaka mała była) wyobraź sobie że ona zamiast jego złapać ( robiły to w rękawicy - > widocznie ich nie lubił bo mówily ze gryzie, mnie nigdy nie ugryzł a próbowałam go łapać na początku jak chciałam sprzątać klatke... widać były głupie i o niego nie dbały ... z tego co widziałam oszczędzały na nim..bo miał tylko orzeszki laskowe i jakieś ziarna, u mnie ma wszystko co lubi niczego mu nie brakuje a jak pierwszy raz jabłko dostał to tak śmiesznie jadł i do tego śpiewał ale nie tak jak się boi bo wtedy to taka dłuższa melodyjka a tak to pulsacyjnie co kilka sekund dzwiek
zobaczysz zwierzę to doceni... na pewno był zastraszany wiesz jak to jest krzyk, pukanie w klatke ja też bym się schowała, najwidoczniej tak mu zostało po tym zoologicznym... ale na pewno niedługo się przekona że ma bardzo dobrze nie martw się na pewno bedzie dobrze
mój to się najadł najwięcej stresu własnie jak im uciekł jak przyszłam go odebrac... wyobraź sobie ze wybiegł ze sklepu na korytarz galerii i wszyscy ludzie ze ooo wiewiórka i pędem na niego to mądry się wrócił .. potem zamknęli futryne i próbowali go łapać ponad 30 min a on jak błyskawica... biedaczek i jakaś gówniara jeszcze w sklepie za nim latała bo ludzie byli akurat jak futryne spuscili ja to miałam łzy w oczach jak to widzałam o mały włos a bym zawału nie dostała moje malutkie stworzonko biegające między nogami ludzi i wrzeszczący bachor latający za wiewiórką i pracownicy z siatą na motyle .... okropne ....
chciali mi juz kase oddawać że raczej się nie znajdzie ale jedna złapała go jak siedział na półce z karmami dla zwierząt...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw, 10 Cze 2010, 10:57 Temat postu: |
|
|
no to faktycznie horror przezyl
wiec ikaw nie lam sie napewno bedzie dobrze
ale z tego co widze to malo kto dba o te zwierzatka jak ja swojego qpowalam to baka nawet do konca nie wiedziala co jada qpowalam od prywatnej osoby... ale naprawde wqrzenie bierze jak luzie taktuja te wiewiory
moj teraz jest obrazony ze na rzeczach do prania nie moze siedziec bo mi za duzo brudzil to przykrylam ciuchy workiem na smieci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw, 10 Cze 2010, 11:03 Temat postu: |
|
|
to Twój rzeczywiście przeżył, mojemu na szczęście dali rurke żeby się w niej schował (plus jedno z rodzeństwa ze sobą) ale i tak te teraria/akwaria stały stroną do galerii gdzie ludzie ciągle podchodzili, dzieciaki pukały itd;/
i podobnie jak Ty przeżyłam prawie zawał gdy widziałam że pan z zoologicznego chcąc wyciągnąc go z rurki ciągnie za ogon szczęście że szybko puścił i nic się nie stało.
ale jak teraz z Twoim? w pełni spokojny i oswojony, nie boi się ludzi po tym wszystkim ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw, 10 Cze 2010, 11:10 Temat postu: |
|
|
patrycja napisał: | mój Fred (...)
Z tą ręką to zależy pare razy mu sie zdarzyło brac jedzenie ode mnie z ręki ale to raczej robi jak mu przez kratki podaje (częściej) ; ale i czasami jak włożę ręke do klatki to kładzie sie na domku na placka to można mu posmyrać futerko ruchami od uszek do noska tak pod włos
czasami godzi się na takie coś a nawet domaga się, to lekko paznokciem go podrapuje czasami nie ma nic przeciwko, oceniam to po kicie tak doszłam do wniosku że jak jest na pełnym lajcie to ma taką puszystą ;]
a jak juz nie chce to wstaje i kładzie łapke na mój palec wtedy wiem ze trzeba spadac |
juz o tym pisala wystarczy tylko czasem zajrzec do poprzednich postow i to z nie tak dawna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw, 10 Cze 2010, 11:16 Temat postu: |
|
|
a no tak racja, było to czyli jest w miare ok, to i u mnie może będzie dobrze
Swoją drogą ten ostatni "znak" (z łapką) jest dobry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrycja
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: GD
|
Wysłany: Czw, 10 Cze 2010, 16:27 Temat postu: |
|
|
no już go przekonałam do brania jedzenia z ręki podskakiwania po żarcie ;] przekonały go borówki xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto, 15 Cze 2010, 0:48 Temat postu: |
|
|
drogie wymagania ma w kazdym razie tak mi sie wydaje ze byly drogie ja tez bede borowek testowac ale dopiero jak na ogrodq mi sie pojawia
a dzis jak zwykle sobie moj urwis biegal po mieskzaniu a my z chlopakiem jak zwykle sie kompami zajmowalismy i nagle taki orient - dawno Achi nie pokazywal sie.... patrzymy w domq nie ma... pod szafami nie ma za lozniem nie ma w praniu nie ma... cale mieskzanie obszukalismy gdzie on chadza nigdzie nie ma... zonka mielismy rownego... szukamy szukamy... no i nagle Szymek wymyslil ze potrzasnie lekko subem... no i slychac ze cos sie tam telepie... wlamy wiewiora zeby wyszedl a ten nic... to trza bylo rozkrecic caly glosnik by sie do niego dostac a ten taki zdiwiony ze sie do niego dostalismy... po jakims czasie za namowami wyszedl... po czym jak tylko skrecilismy chcial spowtotem tam wlezc ale juz dalam glosnik tak ze jest zakryty a myslalam ze ten urwis tam sie nei dostanie takze jak Wam kiedys zniknie wiewior a macie suba to szukajcie tam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto, 15 Cze 2010, 16:33 Temat postu: |
|
|
Ciekawa historia Ale te wiewióry nasze to potrafią wymyślać gdzie się schować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eviq
Nowa wiewiórka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto, 15 Cze 2010, 18:47 Temat postu: |
|
|
ja to raz przychodzę do domu ( zaznaczam, że mój wiewiór od kilku miesięcy nie ma zamykanej klatki) a tu na biurku takie czarne łapki odciśnięte. Myślę skubaniec znowu w doniczce ziemię przekopywał ale podchodzę bliżej a tu te ślady jakby markerem namalowane, idę ich tropem a one jak po nitce do drukarki prowadzą. Maluszek postanowił sobie zrobić z niej kolejną spiżarkę, a że coś go tam uwierało to rozgryzł parę jej ważnych elementów.
Chłopak miał nauczkę, bo drukował coś rano i zapomniał zablokować "nęcących wiewióra otworków". Drukarka poszła na śmietnik a wiewiór oprócz całych czarnych łapek miał jeszcze duży czarny nosek prze ok tydzień. Wyglądał przezabawnie:lol: no i naszczęście nie przytruł się tym atramentem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez eviq dnia Wto, 15 Cze 2010, 18:50, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrycja
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: GD
|
Wysłany: Wto, 15 Cze 2010, 19:54 Temat postu: |
|
|
ja też tak myślałam dlatego zamykam drukare a mi też raz tak zniknął za bardzo się wczułam w granie w ps2 i nasłuchuje i nie słychać wstrętnego Freda otwieram komore łóżka a ten pod kołdrą śpi na poduszce hrabia spojrzał na mnie jednym okiem i dalej spać poszedł
jak sie odezwałam do niego że włazi tam gdzie nie wolno to spierdzielił ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto, 15 Cze 2010, 22:48 Temat postu: |
|
|
hmmm... o drukarce w sumie nie myslalam ze tam moze wchodzic
dzis za to wlazl do kompa :/ a sie strachu najadlam... chlopak myslal ze przez otwor na powietrze sie nie przecisnie a tu znok - jednak mu sei udalo... dobrze ze zaden wiatrak mu nic nie zrobil i ogon sie uratowal...
rano przed wypuszczeniem wariata trzeba bedzie przyjrzec sie drukarce bo komp juz zostal zabezpieczony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro, 16 Cze 2010, 9:54 Temat postu: |
|
|
mój wiewiór natomiast robi postępy chociaż jest nieprzewidywalny dosyć, daję się już wziąć na ręke w klacte, orzeszka też skubnie z ręki jeżeli przystawi mu się pod nos (bo sam to nie przyjdzie ) jednak jeżeli chce cokolwiek zrobić w stosunku do niego to musze powolnie i bez słów, bo odrazu jak zaczynam do niego mówić robi się nerwowy i strachliwy...i tak w jednej chwili daje się głaskać brać na ręce a w drugiej zwiewa do gniazdka wystraszony. Trudno przewidziec jego reakcje... ale ważne że są postępy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro, 16 Cze 2010, 12:00 Temat postu: |
|
|
no to super moj na rece sie nei daje brac ;P i nadal nie daje sie glaskac ale przynajmniej nie ucieka juz jak jest daleko od klatki i ktos sie zbiza z jedzeniam
no ale ikaw super ze sie oswaja widac ze poprostu czasu potrzebowal teraz juz bedzie tylko lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro, 16 Cze 2010, 13:22 Temat postu: |
|
|
no cieszy mnie to ogromnie, chociaż z początku bałam się ją brać - nie chciałam skończyć w bliznach ale okazało się że nie dziabneła, nawet nie próbowała
życze Ci tego samego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw, 24 Cze 2010, 14:33 Temat postu: |
|
|
a ja wrocilam do poczatku dzis mi wlecial pod nogi i go lekko napepnelam chyba nic mu sie nie stalo bo nie kuleje ani nic ale niestety stal suie bardziej plochliwy niz wtedy gdy go qpilismy nie dziwie sie ze sie wystraszyl zawsze uwazam jak chodze ale tym razem mi wlecial od tylu i to z taka predkoscia ze nie widzialam go tylko poczulam samobojca jeden no nic dam mu troche spokoju a potem zaczene go sprobowac pokarmic z reki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw, 24 Cze 2010, 19:02 Temat postu: |
|
|
Spokojnie Melissa nabierze zaufania, po prostu się wystraszył. No niestety trzeba na te perszingi nasze uważać Im dłużej u Ciebie będize tym więcej będzie miał zaufania. Ale nie zrażaj się jeśli nie będzie to następowało szybko, niektóre osobniki są nieufne z natury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sabat
Wiewiórka doradca
Dołączył: 29 Kwi 2010
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw, 24 Cze 2010, 20:50 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chip pokazał że umie chodzić po ścianie i mieści się w szparze o szerokości 3cm |
3 cm to wystarczająca szpara dla tych małych spryciarzy,żeby się w nią zmieścić Albo trzeba przysunąć meble do ściany tak aby nie było szpar albo właśnie je tak odsunąć żeby można było bez problemu wiewióra wypłoszyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw, 24 Cze 2010, 21:08 Temat postu: |
|
|
no wiem ze trzeba czasu by znow sie przekonal...
a co do pytan Sabata to trzymam otwarta klatke na podlodze i czasem zostaje sam. u mnie wchodzi pod szafy bo sa na nozkach i jak mu tam dobrze to go nie ruszam i tak wraca do spania do domku jak juz zasnie to go zamykam a jak ja sie obudze (lub on mnie ) to wtedy na nowo go wypuszczam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woncki
Nowa wiewiórka
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: Czw, 24 Cze 2010, 21:15 Temat postu: |
|
|
melissa1208 napisał: | no wiem ze trzeba czasu by znow sie przekonal...
a co do pytan Sabata to trzymam otwarta klatke na podlodze i czasem zostaje sam. u mnie wchodzi pod szafy bo sa na nozkach i jak mu tam dobrze to go nie ruszam i tak wraca do spania do domku jak juz zasnie to go zamykam a jak ja sie obudze (lub on mnie ) to wtedy na nowo go wypuszczam |
mam tak samo , Maxior biega prawie cały dzień po pokoju i kiedy chce to do woliery zagląda np. napić się. Mały ma dopiero 3 miesiące i jest tak komunikatywny że jakbym przewracał strony w książce to on by był pierwszy do jej czytania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon, 28 Cze 2010, 0:36 Temat postu: |
|
|
a mnie dzis Achivo zaskoczyl chcialam jak zawsze mu dac jedzenie wiec jak juz wyjmowalam zaczelam go wolac zeby go poinformowac ze bede mu dawac jedzenie a ten sam do mnie podszedl bylam w szoku bo zawszze ja musialam sie do niego fatygowac i mu pod pyszczek podstawiac co prawda zadko juz odemnie bierze co mu podstawiam sie zawsze jest zainteresowany co chce mu dac i zawsze to obwachuje w kazdym razie ucieszyl mnie bardzo ze zaczal podchodzic na wolanie
a co do Luny to strasznie niesmiala jeszcze jest przez 2 dbni pod szafe jak tylko mogla wbiegala i juz zastanawialam sie czy ja nie potrzymac przez 3 dni w klatce by sie z zapachami naszymi oswoila ale na szczescie wlasnie gdzy to postanowilam zaczela czasem niesmialo wychodzic i przeniosla sie sama do klatki jakos nie widze by szczegolnie lubila puki co spacery po pokoju ale pewnie to dlatego ze nie umie jeszcze tak sprawnei sie poruszac jak Achi.
mam pytanie: czy to ze malutki ogonek wplywa bardzo mocno na jej rownowage? to dlatego jest taka niezdarna? i czy kiedys bedzie choc troche dorownywac Achiemu jesli chodzi o skakanie i bieganie po roznych rzeczach?
wogole nie naciskam na nia jesli chodzi o nie banie sie. tzn nie proboje na sile ciagle za nia ganiac i probowac sie zblizyc. mam nadzieje ze zobaczy jak Achi mi ufa i tez nabierze zaufania myslicie ze to dobry plan?
co do podawania smakolykow to narazie nie wiem co lubi i jak ja przeqpic.moje proby koncza sie fiaskiem nawet jak podstawiam jedzonko pod samo wejscie do domq.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|