Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob, 15 Maj 2010, 15:17 Temat postu: początki ? |
|
|
Witam. Czytając tematy widziałam, że z jednymi wiewiórkami i oswojeniem ich bywa trudno a z innymi odwrotnie. Wczoraj nabyłam burunduka... zwierze było kupione w zoologicznym gdzie widać że było bardzo wystraszone (gdyż siedziało ciągle w rurce - i wyjęcie jej z tego było wyzwaniem). Ma on/ona (PONOĆ) 3 miesiące, jednak wydaje się trochę za duża na taki wiek. Płci nie znam jeszcze (w zoologicznym nie wiedzieli, a sama nie miałam okazji się przypatrzeć). Wiem że oswojenie potrafi być długie... jednak chodzi tu o inny problem. Wiewiórkę wsadziłam do klatki wraz z pudełkiem transportowym. Oczywiście pudełko otworzyłam jednak zwierze od wczoraj nie rusza się z niego, nic nie je ani nie pije... boje się że jeżeli ten stan potrwa jeszcze tyle to skończy się to źle.
Czy to jest normalne? Czy to minie?
Czy wiewiórka może zostać w tym pudełku i się wykończyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
milka862
Dorosła wiewiórka
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Poniec
|
Wysłany: Nie, 16 Maj 2010, 13:46 Temat postu: |
|
|
Gdy moją samiczkę wpuściłam do klatki przez pierwszych kilka dni nie wychodziła z domku z tego co wiem to normalne zachowanie. Całkiem możliwe, że je i pije w nocy gdy ty tego nie widzisz i nie słyszysz zostaw jedzenie i picie blisko pudełka transportowego a nie powinno jej sie nic stać za kilka dni powinna na tyle przyzwyczajić się do nowego otoczenia, że wyjdzie z pudełka które spokojnie będziesz mogła wyjąć. Oswajanie bywa trudne moja samiczka też jest z takiego sklepu i początki nie były za ciekawe teraz w klatce robi tyle chałasu domagając się wypuszczenia, że w życiu na początku bym nie przypuszczałą, że tak się oswoi:) Jednak dobrze było by moją wypowiedź skonfrontować z wypowiedziami innych użytkowników napisz proszę jak Ci idzie z twoim pieszczochem:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon, 17 Maj 2010, 8:49 Temat postu: |
|
|
era pudełek za nami - wyciągnełam pudełko gdyż nie zbyt wiedziałam co robić - a nie chciałam aby traktowała to pudełko jako już swój stały dom (może i źle zrobiłam - nie wiem). Troche ją tym wystraszyłam, ale zaczeła chodzić po klatce i oglądać wszystko no i poszła do domku prawdziwego. Racja - jednak w nocy żywi się i pije. Heh potrafi siedzieć w klatce i w jednej chwili nic sobie nie robić z mojego widoku i zajmować się sobą a w drugiej skakać po klatce se strachu bądź siedzieć i bacznie mi się przyglądać. Więc póki co zostawie ją w spokoju żeby się oswoiła z klatką. Mam nadzieje że tak jak Twoja wiewiórka - moja da się tak oswić
problemem jest że dalej nie wiem czy to samiec czy samiczka, zbyt dużo tam nie widać heh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
milka862
Dorosła wiewiórka
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Poniec
|
Wysłany: Pon, 17 Maj 2010, 10:45 Temat postu: |
|
|
Myślałam o tym by wyciągnąć ją z pudełka ale nie chciałam jej znów stresować na szczęście zdecydowałaś i jak sądze dobrze zrobiłaś z tego co piszesz teraz może być już tylko lepiej. Proponuje zostawić ją jeszcze przez 2-3 dni a później spróbować ze smakołykami z ręki to zawsze przełamuje pierwsze lody:) Co do tego czy to samiec czy samiczka najłatwiej jest to zobaczyć gdy wiewiórka wspina się po prentach klatki choć jeśli to młody samczyk to narządy mogą nie być dobrze widoczne więc tak czy tak musisz uzbroić się w cierpliwość Życzę powodzenia na pewno dostarczy Ci wiele radości jak moja samiczka obserwowanie tych stworzeń to na prawdę duża przyjemność w dodatkumamy swoje wiewiórki ze sklepu zoologicznego ja gdy swoją kupywałam miałam troszkę oporów bo gdy na nią patrzyłam była w małym koncie klatki i skakała z nóżki na nóżkę jak by coś z nią było nie tak w dodatku miała obgryzione uszka przez inne wiewiórki dopiero gdy wpuściłam ją do duzo większej klatki i gdy już troszkę się przyzwyczaiła było widać zmianę teraz biega jak oszalała po całym pokoju uwiła sobie gniazdko w szafie wśród starych ciuszków które popruła W dodatku gdy chce się bawić włancza " piąty bieg" i odbija się od scian jak piłeczka mam wrażenie, że mój pokój już jest dla niej za mały Podsumowując czeka cię wiele miłych chwile życie się bardzo zmienia gdy wprowadzimy do niego to stworzonko:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon, 17 Maj 2010, 11:42 Temat postu: |
|
|
Ty ją przynajmniej widziałaś jak kupywałas moja z jeszcze inna wiewióreczką siedziały w rurce tak wstraszone ze wyciągnięcie ich było dosyć trudne, i wcale się nie dziwie, gdyż teraria w których znajdowały się umieszczone były ze strony zewnetrznej zoologicznego, a było to duże centrum handlowe, więc sporo ludzi przechodziło i dzieci waliły pewnie po ścianach ;/ Poczekam i zobacze, może niedługo da się określić i będę mogła w końcu nadać imie, bo póki co to troche "no name" jest Dzięki wielkie za uspokojenie mnie swoją odpowiedzią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto, 18 Maj 2010, 18:11 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie
milka862, to co piszesz jest naprawdę bardzo słuszne i zgadzam się z tobą w 100%
ikaw, dobrze ze ja wyciagnęłaś z pudełka, niech się przyzwyczaja do klatki, nic jej nie będzie. To jest zawsze duży stres ale po jakimś czasie jej przejdzie. Nie wiem jak wygląda twoja klatka, ale zadbaj, żeby było w niej dużo schronień nie tylko w domku, ale też żeby półeczki były zamaskowane. Wtedy się będzie wiewióra czuła bezpiecznie jak nie będzie jej za bardzo widać. Jak tylko się trochę wiewiórcia oswoi postaraj się zrobić zdjęcia podbrzusza albo może filmik jak staje słupka albo jak chodzi po prętach. Spróbujemy pomóc w określeniu płci. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon, 24 Maj 2010, 16:50 Temat postu: |
|
|
wiewiórek wychodzi rzadko, tylko w nocy buszuje po klatce a gdy zobaczy że rano się budzę od razu znika plusem jest to że jak sobie leży w kąciku to spokojnie mogę ją/jego pogłaskać - chociaż z drugiej strony nie wiem czy to dobrze, może tak zestresowana/y jest że się nie może ruszyć.
jeżeli zdarzy się że będe mogła zrobić zdjecię albo nagrać to prześle,
póki co jak wyskoczy to skacze tak szybko z jednej strony klatki na drugą że
nie mam jak uchwycić tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto, 25 Maj 2010, 17:49 Temat postu: |
|
|
Czekamy więc cierpliwie, a wiewiórek musi się spokojnie przyzwyczaić do ciebie i nowego otoczenia i dlatego jest nerwowy jeszcze.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob, 29 Maj 2010, 20:48 Temat postu: |
|
|
skoro mowa o poczatkach to ja mam swoja od 2 dni. jest to samiec ale jeszcze z chlopakiem nie wymyslilismy dobrego imienia. wczoraj po zaqpie siedzial 2h w domku zanim odwarzyl sie wyjsc. jak mu sie z reki daje jedzenie to nie ma z nim problemu. podchodzi wacha i albo bierze i je albo wraca do tego co robil w klatce w ktorej go qpilismy mial malutkie kolko i tak sie o niego stresowalam bo jak juz sie osmielil wyjsc to prawie caly czas tam biegal a ze sie nie miescil to co chwile wystawial glowke i chowal. bylam pelna powdziwu dla zwinnosci ale qpilam mu juz duzo wieksze kolko z ktorego prawie nie wychodzi dzis troszke zdziczal i jest mniej ufny bo trza bylo go do weterynarza zawiesc - nowy zwierzak qpiony od babki co nie bardzo wiedziala nawet co to zwierze je ( na szczescie miala go tylko kilka dni) wiec wolelismy sie przekonac czy napewno jest zdrowy. no a potem jeszcze uciekl i bylo lapanie go po calym pokoju wiec stresu dzis troche mial. stal sie tez troche bardziej czuly na gwaltowne ruchy. mam nadzieje ze szybko wroci do stanu poprzedniego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrycja
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: GD
|
Wysłany: Sob, 29 Maj 2010, 22:10 Temat postu: |
|
|
nie ma czym się przejmować mój Fredziol sam sobie klatkę otworzył i szabrował po pokoju jak przyszłam do domu to byłam w szoku siedział w moim stabilizatorze
później raz uciekł przy sprzątaniu łapałam go ponad godzine
teraz jakby nowe życie w niego wstąpiło już się tak nie boi nie reaguje nerwowo ma napuszony ogonek i lata jak wariat ale nie bierze jeszcze jedzenia z ręki boi się. Już się tak nie chowa jeśli mogę dać Ci jakąś rade to ja kupiłam drewniany domek i przykleiłam go do deseczki z której zrobiłam półkę na zaczepy, którą przyczepiłam w górnej części klatki uwielbia go czuje się tam super więc naprawdę polecam
i jeśli chodzi o sprzątanie to teraz przystawiam transporter do wyjścia z klatki i sam do niego wchodzi taki grzeczny
a młody jest ze mną od 2 tygodni ;] ( szkoda tylko ze w ciasnocie w zoologicznym spędził 8 miesiecy )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patrycja dnia Sob, 29 Maj 2010, 22:16, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie, 30 Maj 2010, 16:52 Temat postu: |
|
|
mój młody też już jest 2 tygodnie u mnie, jednak ciągle woli siedzieć w domku
chodzi po klatce gdy nikogo nie widzi, mam nadzieje że w końcu nadejdzie ten czas gdy
zacznie wychodzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie, 30 Maj 2010, 18:25 Temat postu: |
|
|
to widze ze ja chyba mam bardzo oswojony i ufny egzepmlasz moj przed chwila juz mi na dlon wchodzil jak mu galazke swierza zakladalam w klatce chciaz nadal troche chodzi obrazony za to ze nie moze tyle biegac w kolowrotq i przelamal strach przed robalami i jak mnie nie bylo calego wszamal ale jak goscie byli u mnie to caly czas w domq siedzial i nie wychodzil
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrycja
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: GD
|
Wysłany: Nie, 30 Maj 2010, 21:01 Temat postu: |
|
|
mój Fredziol to jak ktoś do mnie przychodzi to wychodzi skacze podchodzi do szczebelków od klatki i jesli ktos zwroci na niego uwage to z dumą pokazuje jak biega w kołowrotku i salta
zazdroszczę Ci egzemplarza połowa drogi za Tobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon, 31 Maj 2010, 15:10 Temat postu: |
|
|
dzis juz mi zwial chcialam dac mu do jedzenia dynie i po mojej rece wyszedl. nie chcialm go zatrzymywac bo i tak bym nie dala juz rady tylko bym go przestraszyla no wiec pobiegal a potem wrocil do domq zamknelismy go i po jakims czasie jak juz troche ogarnelismy poqj (pozbieralismy brune naczynia qbki itp ) to znow biegal z 20 min jak go zamknelismy strasznie chcial spowtotem wyjsc ale wole go nie zostawiac samego w pokoju bo nie wiem czy cos nie bedzie probowal cennego zjesc abylam glodna i chcialam isc robic obiad niestety w mam tylko jeden poqj i stoji tu cala elektronika a jak biegal to wygladal na calkiem spokojnego - raczej nei robil jakis gwaltownego zrywu tylko spokojnie sobie chodzil i zwiedzal no chyba ze ktos za gwaltowbnie sie poruszyl raz na moja noge wlazl ale szybko zszedl :p chyba jeszcze sie troche boii ale cos czuje ze szybko da sie go przywyczaic za niedlugo znow go wypuscimy niech sie wyszaleje bo jeszcze nie ma takiej ponad metrowej klatki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon, 31 Maj 2010, 19:17 Temat postu: |
|
|
Jeśli już go zaczęłaś wypuszczać rób to codziennie nawet na pół godzinki jeśli nie masz więcej czasu. Bo inaczej zacznie ci zsaleć w klatce jak się zorientuje że to miał wielkie szczęście że udało mu się wyjść z klatki. Teraz musi się nauczyć że na pewno będzie ergularnie wychodził, żeby nie stresował się w klatce. Rozumiem, że kable są niebezpieczne, ale chyba nie masz innego wyjścia. Wypuszczaj go tylko jak jesteś w pokoju. Jeśli kable będą tak poukładane, że nie będą blokowały dostępu do ciekawych miejsc to nie powinien się za nie zabrać. Im mniej skrytek i ciasnych przejść tym lepiej dla kabli i mebli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon, 31 Maj 2010, 22:09 Temat postu: |
|
|
otworzyalm mu klatke wieczorem jeszcze to wyszedl rozejrzal sie i wrocil chyba jzu dzis sie wyszalal
wiem ze musze byc jak go wypuszczam puki co probowal tylko pogrysc karton
i od kad odkryl ze chusteczke mozna zwinac to barykaduje sobie nimi wejscie jak idzie spac i juz nie da sie go podglac przez otwor
a wogole jak wertowalam forum kilka dni temu to pamietam ze czytalam ze jak lekko wiewiorka gryzie to znaczy ze kogos lubi. no wiec jak jej daje jakies jedzenie to czesto podchodzi i mnie lekko gryzie po powachaniu co mam. ale za to na "wolnosci" raczej z daleka sie mnie trzyma. za to na nogawki mojego chlopaka ze 3 razy probowala sie wspiac - i jego ani razu nie dziabnela:P
Achivo starsznie upodobal sobie rzeczy do prania... na gorze sie chowa a wychodzi nizej
dzis pare razy probowal do smietnika sie dobrac ale za kazdym razem pstrykalismy palcami kolo niego i dal sobie spoqj z koszem - mam nadzieje ze na stale
no to by bylo na tyle nowych i ciekawych (przynajmniej dla mnie ) zachowan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karo
Wiewiórka admin
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto, 01 Cze 2010, 19:18 Temat postu: |
|
|
Generalnie burunduki wszystko próbują ząbkami nawet nasze ręce. A biorąc pod uwagę że wbrew pozorom wzrok mają kiepski to mogą się czasem pomylić i wziąć nasze ręce za jedzonko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon, 07 Cze 2010, 13:23 Temat postu: |
|
|
cóż a ja dalej na początkach, przedwczoraj było pierwsze wypuszczenie wiewiórki co chyba nie skończyło sie tak jak miało. Zatkałam wszystkie dziury jednak znalazla sie jedna pod biurkiem dla wiewióry i tak z pare godzin wiewióra siedziała pod biurkiem czasem wychodząc ale to dosłownie na pare sekund po czym odrazu czmychała pod biurko. Podstawiłam klatke gdyby chciała wejść do niej spowrotem jednak nie zbyt zamierzała to zrobić. Nadszedł czas gdy trzeba było ją złapać - i wtedy się zaczeło... biegała jak oszalała, i za nic nie chciała wejść do rurki żebym mogła ją jakoś do klatki spowrotem dać. Po pół godzinie łapania udało się nareszcie. Jednak wiewióka pare razy jak oszalała wleciała w ściane i głową w klatke tłukła. Po wpuszczeniu do klatki widać że była oburzona jednak już nie nie domaga się kolejnego wyjścia. Nie wiem czy odczekać jeszcze aż się do mnie przyzwyczaji (bo dalej panicznie boi się mnei i nnych domowników) i dopiero wtedy ją zacząc puszczać, bo tak za każdym razem jak ma przeżywać taki stres i rozwalać się o ściany to dobrze się raczej nie skończy : (
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon, 07 Cze 2010, 13:42 Temat postu: |
|
|
nie wiem czy odczekiwac czy nie... ale ja mam pytanie: czy wiewiora ma poczucie bezpieczenstwa w klatce?? tzn ma jakas spizarnie do domku nikt jej rak nei wklada i nie dotyka jej/jego jak spi? bo mi sie wydaje to podstawa.moj lobuz czuje sie bardzo dobrze w klatce. reke tylko do karmienia sie wklada a nie zeby dotknac wiewiora. w kazdym razie trzeba tak zrobic zeby wiewiora miala poczucie ze w klatce nic jej sie nie stanie, ze jest bezpieczna.
z moich obserwacji wynika ze nie mozna byc glosno i trzeba powoli wszystkie ruchy wykonywac. przynajmniej ja tak sobie z moim radzilam i jego pierwszy raz wcale nie byl celowy poprostu sam uciekl jak sie jedzenie mu dawalo :p
mi sie wydaje ze jak juz sie bedzie go puszczalo to zeby w miare mozliwosci nie zamykac go odrazu jak tylko wroci....zeby powrot do klatki nie kojarzyl sie od razu z niewola nie wiem czy moje metody na kazda wiewiore sie sprawdza ale na moja dzialaja na kanarka, ktorego kiedys mialam takie podejscie tez dzialalo
a i jeszcze jedno - zeby dopuki sie do nas nie przyzwyczai jak biega to nie trzymac sie blisko klatki a co do lapania mi sie wydaje ze mozna sprobowac nastepnym razem nie ganiac i lapac tylko powoli i delikatnie przeplaszac go w str klatki moze sie znudzi i zrozumie ze tam musi wejsc bo spokoju nie bedzie mial i nie wykonywac przy tym zbyt gwaltownych ruchow
troche nie skladnie i wogole ale z polskiego nigdy nie bylam dobra:P mam nadzieje ze moje rady jakos pomoga i cos idzie z nich zrozumiec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikaw
Nowy użytkownik
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon, 07 Cze 2010, 15:50 Temat postu: |
|
|
Ma koszyczek dla taki dla ptaszków i tam śpi tam spiżaruje i tam wiekszość czasu przebywa - rankiem buszuje po klatce gdy śpie, a gdy zauważy że się przebudze i wstaje to już powoli kieruje się w strone tego gniazdka. W ciągu dnia też czasem z niego wyjdzie ale to chyba jak jej zapasy się kończa i jest głodna Co do łapania jej - to nie biegałam za nią z rurką w rece podchodziłam bardzo powoli i kładłam rurke a to ona wariowała na sam mój widok. Przebiegała przez rurke, aż wkońcu zatkałam ją z jednej strony i jak wbiegła to zatkałam reką drugą strone i wsadziłam do klatki. No i po tym wyjściu widać że gdy oburzona była to taka pewniejsza siebie, bo przez jakiś czas biegała po klatce/i prętach chociaż nas widziała co się normalnie nie zdarza.
wracająć do tego że w strone klatki ją kierowac, tego też probowałam i tak się zestresowała że zamiast wskoczyć na klatke i wejść do środka to w klatke głową wbiegała, totalny amok.
a i pytanie - czy wiewiórki mogą jeść czekolade ?
bo zauważyłam że moja jest strasznie łasa na nią, i to jedyna rzecz która weźmie z ręki. Dałam jej z 2 razy kawałki malutkie ale nie wiem czy dalej mogłabym to jej podawac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|